poniedziałek, 5 kwietnia 2021

Recenzja #69: Mały Książę - Antoine de Saint

Tytuł: Mały Książę
Autor: Antoine de Saint
Wydawnictwo: Firma Księgarska Olesiejuk
Forma lektury: e-book



Patrz jak się zachowujesz! Nie zwracasz uwagi na innych, to jak chcesz, aby inni patrzyli na Ciebie? Wymagasz atencji, a tak naprawdę niczego nie dajesz w zamian. Ciągle wymagamy od innych, a sami zapominamy zainteresować innymi ludźmi.



Chłopiec szukający przyjaciela wśród dorosłych, odwiedza planety, aby poznać kogoś, kto w końcu zostanie jego przyjacielem. 

Mały Książę powieść, z którą mamy styczność w szkole, ale przyznam szczerze, że nie czytałem jej, aż do teraz. Widziałem, może kilka przedstawień teatralnych wzorowanych historią o chłopcu i jego podróżach we wszechświecie. Jakoś w tamtym momencie nie zrobiła na mnie wrażenia, kompletnie nie wiedziałem czego ma mnie nauczyć historia dziecka podróżującego po planetach. 

Dopiero po 10 latach to zrozumiałem, co autor chce przekazać czytelnikowi, w lekturze gdy czytałem ją dla samego siebie. Dorośli ludzie często zapominają o innych, dla każdego często mają pretensję o różne spory. Często chcemy, rządzić, mieć wszystko dla siebie, żeby inni za nas pracowali, mamy też obecnie sporo uzależnień, bywamy leniwi. Nie doceniamy tego co mamy, póki tego nie stracimy, bo jeśli stracimy pomstujemy, dlaczego akurat nas to musiało spotkać. Historia chłopca ma nas nauczyć ile rzeczy tracimy na głupoty, ale jak bardzo zawężamy swoje pole widzenia. Zamykamy naszą wyobraźnię, aby spojrzeć na świat oczami dziecka, aby docenić i zachwycać się tym co nas otacza. Zapominamy o tym, obecnych czasach liczą się pieniądze, chciwość, wygląd, ale nie potrafimy poznać drugiej osoby, aby poznać jej wnętrze. Mało kogo obecnie interesują uczucia, nie staramy się poznać przyczyny, dlaczego ktoś ma źle, skąd są problemy. Prosta rozmowa teraz z człowiekiem bywa męcząca. Udajemy dumnych, ale gdy przychodzi wieczór lub samotność w domu, w końcu widzimy jak dziecko, że brakuje nam przyjaciół. Nie zauważamy właśnie takich gestów od innych jakie dawał Książę podróżujący wśród ludzi przyjaźń. 

Książka jest skierowana dla dzieci, ale to dorośli powinni ją dostać jako obowiązkową lekturę i zobaczyć jak bardzo są skupieni tylko na swoich celach, powodując otaczanie się samotnością. Na każdej planecie, którą odwiedził chłopiec spotykamy samych siebie. Dziś gdyby miał przyjść do nas "Mały Książę", raczej byłby krytykowany, za to, że wypomina nam błędy lub byśmy go w ogóle nie zauważyli. Bardzo nie lubimy, jak ktoś nam coś wytyka i jest to prawdziwe.

Drugi motyw o którym mówi się najczęściej, jeśli chodzi o lekturę to miłość Księcia i Róży, piękny, ale zarazem przykra sytuacja. Róża była próżna wobec chłopca, ale on mimo wszystko starał się jej zapewnić bezpieczeństwo, wygodę, a ona go ciągle starała się mimo wszystko wykorzystywać, dla własnego dobra. Dopiero w momencie, gdy chłopiec poinformował ją, o swojej podróży zrozumiała swój błąd, ale mimo wszystko nie potrafiła mu wyznać, że go kocha i żałuje swego postępowania. Młodzieniec będąc na Ziemi zrozumiał swoją stratę ukochanej Róży, których było pełno na Ziemi, ale one były zwyczajne, brakowało im wyjątkowości takiej, wartej uwagi. Czy brzmi to obco? Często zauważamy stratę wartościowej osoby, w momencie, gdy ta odeszła.

Lektura ma wiele wspólnego z naszą codziennością, nie traci kompletnie na czasie, a mam wrażenie, że zyskuje coraz więcej, bo obecnych czasach, często nie potrafimy ze sobą rozmawiać, co jeszcze dwadzieścia lat temu było naprawdę trudno nie znać naszych sąsiadów czy ludzi z okolicy. Obecnie zamykamy się na samych siebie, nawet często na rodzinne relacje potrafimy zamknąć, pamiętając o nich tylko na święta lub przy składaniu życzeń na urodziny (i tu potrafmy zapomnieć).

Gorąco polecam sięgnięcie po "Małego Księcia", to nie jest książka, przy której człowiek się nudzi, raczej przy niej może zyskać sporo przemyśleń.


Ocena: 9/10

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

© Halucynowaa | WS | X X X