Autor: Anita G. Howard
Tytuł: Alyssa i czary
Wydawnictwo: Uroboros
Forma lektury: papierowa
Kraina czarów piękne miejsce, w którym wszystko jest piękne, jest sympatycznie, wszystko kończy się dobrze. Gdyby się jednak okazało, że to jest kraina cierpienia, istoty są brzydkimi klonami, które walczą o swoje przetrwanie w krainie, której panuje złość, agresja i śmierć?!
Szczerze nigdy nie czytałem lektury "Alicja w krainie czarów",
widziałem jedynie filmową adaptację, która mnie bardzo urzekła. Dzięki adaptacji filmowej zainteresowałem się książkami na motywie "Alicja w krainie czarów". Wcześniej na moim blogu pojawiła seria Alicja w świecie zombi, a teraz mam zamiar przedstawić Alyssę, która (jest) prapraprawnuczką Alicji. Inspiracja Lewisa Carrolla przedstawiła jemu słodką krainę czarów, z którą teraz się zmierzy jej potomkini.
Nastolatka słyszały owady, kwiaty wie, że nikomu o tym nie może powiedzieć, bo skończy jak matka w psychiatryku. Dziewczyna bardzo pragnie się dowiedzieć dlaczego klątwa krainy czarów ciągnie się od pokoleń. Alyssa odkrywa jak dostać się do krainy i postanowiła to zrobić nikogo nie informując o swoich planach, jednak przez przypadek do krainy trafia z nią niespodziewany gość, którego nikt się nie spodziewał. Jak Alyssa sobie poradzi z przeszkodami w świecie strasznym pełnym brzydkich stworzeń? Czy znajdzie sposób na pokonanie klątwy ciążącej na jej rodzinie?
Fabuła lektury rozwija się stopniowo, czasami trochę może zbyt wolno, ale nie jest to aż tak szkodzące. Przedstawienie krainy czarów było bardzo oryginalne zwłaszcza, że postacie w niej przedstawione były w upiorny sposób. Bohaterki na szczęście nie było trzeba niańczyć, jak na swój wiek była odważna, ale przede wszystkim nie bała się podejmować trudnych decyzji. Mimo, że osoby, które ją otaczały uważały inaczej. Alyssa musiała wybrać również kto jest dla niej najważniejszy. a także komu ma ufać. Oczywiście pojawia się wątek miłosny między bohaterami, który jest ściągany z popularnych książek jak "Zmierzch", "Dary Anioła". Mam tu na myśli, iż dziewczyna musi wybrać kogo między dwoma nastolatkami. Zna ich obu od małej dziewczynki, ale w krainie czarów ma wrażenie, że nie zna żadnego z nich. Kraina mroczna, pełna dziwnych stworzeń, może nie jest najpiękniejsza, ani najmilsza, jednak mi się podoba jej przedstawienie. Klątwa która jest spuścizną po praprababce dziewczyny jest katorgą dla mieszkańców, ale widzą światełko w tunelu, gdy pojawia się obiecana im królowa rozwiązująca ich problemy. Bohaterowie drugiego planu zachowują się jak typowi samce alfa, kochają dziewczynę, ale żaden z początku nie chce jej o tym powiedzieć zwłaszcza, że nie mają pewności jak zareaguje na to nastolatka. Pomagają jej
w pokonaniu przeszkód, nawet ceną własnego życia.
Oczywiście jak to powieściach najczęściej jest są złe osoby źle życzące bohaterce. Tutaj przez dłuższy czas tak naprawdę czytelnik nie zdaje sobie sprawy kto jest tym złym, a kto dobrym. Tak naprawdę swojego wroga Alyssa poznaje, gdy chce opuścić krainę czarów i wrócić do domu.
Książka mimo wszystko jakoś bardzo mnie nie zachwyciła, brakowało mi takiego "wow, jakie to jest super". Moim zdaniem, jak na debiut literacki jest to fajna książka, godna polecenia osobą, którym odpowiada taki rodzaj literatury fantasy. Jeśli wyjdzie kolejna część przygód Alyssy myślę, że z chęcią poznam jej losy.
Ocena: 7/10
Brak komentarzy
Prześlij komentarz