sobota, 25 kwietnia 2015

Recenzja #4: Mechele Armstrong - Blood Kiss


Tytuł: Blood Kiss
Autor: Mechele Armstrong
Forma w której przeczytałem: e-book
Wydawnictwo: Loose Id





Sarah jest taką typową "szarą myszką", mieszka z przyjaciółką Toni, życie zmienia się w chwili, gdy wracając do domu zaczepiła śpieszącego się mężczyznę, w domu znajduję martwą przyjaciółkę.
Na pogrzebie zauważa przystojnego chłopaka. Nick jest wampirem, stara się naprawić błąd, z przeszłości, czyli unicestwić wampira przez niego stworzonego. Na pogrzebie ofiary swego podopiecznego zauważa piękną dziewczynę, żałuje tylko, że więcej jej nie spotka. W poszukiwaniu miejsca zbrodni, dowiaduję się, że kobieta, która mu się podoba mieszka w mieszkaniu zamordowanej kobiety. Jak potoczą się losy dziewczyny, która nigdy nie wierzyła w wampiry, Czy Nick zdoła uratować swoją ukochaną przed Marcusem?

Powieść M. Armstrong jest, troszeczkę pisana schematem, mam na myśli, że pojawia się wampir, zakochuję się w dziewczynie i wzajemnie, seks, pożywienie się krwią, walka, itp. Przypomina mi się lektura, już wcześniej przeczytana "Córka Burz", tamta książka nie wpadła mi do gustu i ta również, przeczytałem ją tylko dlatego, że nudziło mi się na polskim i nie była długa (202 strony).
Nie polecam tej powieści osobą, które lubią fantastykę o wampirach, jedynie z wampiryzmu można znaleźć czytanie myśli, żywienie krwią, nieśmiertelność i wampir musi zabić wampira, aby go całkiem unicestwić. Jednak wiem, że istnieją osoby które lubią erotyzm w książce, a tu jest tego bardzo dużo, mi to przeszkadza jeśli ciągle jest tego typu akcja.
Ocena powieści jest niska na portalach, które odwiedzam przed przeczytaniem, według mnie słusznie książka nie zasługuje na więcej niż jeden.
Ocena: 2/10

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

© Halucynowaa | WS | X X X