niedziela, 5 grudnia 2021

Recenzja #87: Aneta Jadowska - Diabelski Młyn

Autor: Aneta Jadowska
Tytuł: Diabelski młyn
Wydawnictwo: SQN
Forma lektury: papierowa


- Zginiesz, bo jesteś mutantem! Zginiesz, bo nie potrafisz zadbać o swoją duszę! 
- Przestań pier...ić i idź się napij. Ogarnij swój mózg idioto! - po tych słowach kobieta wyszła zostawiając zdziwionego mężczyznę 


Nikita wraz z Robinem postanawiają się udać do Archiwum, aby tego dokonać muszą poprosić o to Cygańskiego Księcia, który zgadza się im pomóc, ale pod warunkiem, że oni najpierw pomogą jemu. Nie mając innego wyjścia kobieta się zgadza na taki układ. Czas zacząć zabawę, czas wyruszyć do wesołego miasteczka!


Trzecia część przygód o Nikicie i jej partnerze Robinie zaprowadziła nas tym razem na Bezdroża i Rubieże, w których bohaterowi dzięki pomocy Cygańskiego Księcia, będą szukać drogi do Archiwum. Oczywiście jak to w świecie bywa, nawet fantastyki nie ma nic za darmo, także bohaterowie, aby uzyskać pomoc od CK muszą najpierw pomóc jemu. Nikita, jednak ma dodatkowe zadanie, które polega na nauce współpracy z berserkiem, którego nosi w sobie. Bogowie nordyccy, smok to nie jedyne kłopoty, które spotykały bohaterów po drodze, ale obawa, że nie uda się uruchomić lunaparku, który miał być przystankiem, w drodze do Archiwum, gdzie mieli poznać tajemnicę skrywaną przed Robinem, jak i całym Zakonem.

Pani Aneta co tom stara się nam pokazać, ale nawet przed samą bohaterką odkryć, że jej serce nie jest jednak z kamienia i potrafi kochać, troszczyć się o innych. Odkrywa też przed nią, że wiele istnień ją kocha taką jaka jest. Mimo tętniącego w niej strachu przed bestią uczy się z nią żyć, oraz w końcu ogarnia, że on nie jest tylko maszyną do zabijania, ale też może okazać jej przyjacielem, tylko muszą zacząć, ze sobą współpracować. 

Po przeczytaniu trzeciego tomu uznałem, że jest to najlepsza części zaraz po pierwszym tomie, drugi w sumie przypadł mi najmniej do gustu. Trzeci tom zyskał w moich oczach dzięki fabule, która była fajnie i płynnie skierowana, ku zakończeniu przygód Nikity i |Robina. Przy odejściu od książki, za każdym razem czekałem na moment, aż znów będę mógł z nią usiąść i przeczytać kolejne strony przedstawiające przygody dwójki zabójców. 
W sumie dostałem tak naprawdę akcję, piękno świata wymyślonego, naukę, że nigdy nie jesteśmy sami, zawsze jest ktoś, dla kogo jesteśmy ważną osobą w życiu i nie warto się poddawać. 

Polecam zdecydowanie całą serię o Nikicie, bo książka ma w sobie sporo pozytywnych wartości. o których często zapominamy, bo jest to dla nas zdecydowanie wygodniejsze, niż pielęgnowanie tego co mamy wokół siebie. Często poddajemy się po trudnych sytuacjach, bo uważamy, że nie warto wstać i pokazać światu i złu środkowy palec...

Ocena 9/10 

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

© Halucynowaa | WS | X X X