niedziela, 6 maja 2018

Recenzja #46: Barbara Rosiek - Alkohol, prochy i ja

Tytuł: Alkohol, prochy i ja
Autor: Barbara Rosiek
Wydawnictwo: Mawit Druk
forma lektury: e-book


Każdy w sobie ma demona, z którym toczy ciężką batalię przez całe życie, ja jednak nie uważam, tego za problem, bo umiem to kontrolować i uważam, że to nie jest problem. Gdybym chciała z niego zrezygnować zrobiłabym to, tylko po co i dla kogo?



Druga książka, pani Rosiek, którą miałem możliwość przeczytać jak i przy "Pamiętnik narkomanki" nie wiedziałem czego się spodziewać po tym co odkryję w historii autorki. Chociaż w "Pamiętniku" spodziewałem się wspomnień z życia, ale o tym innym razem.

Książka jest o wspomnieniach z początku XXI wieku. Bohaterka opowiada o swoich problemach z nałogami, z którymi toczyła pojedynki.
Opowiada o miłości do zmarłego ojca i matki, która się troszczy o córkę, nie skreśla jej mimo nie łatwego życia z jej problemami. Pomimo chęci pomocy od ludzi, którzy ją kochają i starają się jej pomóc bohaterka ciągle pije i ćpa. Zdaje sobie z tego sprawę, ale nie ma zamiaru zostawić swego nałogu.

Nie wiedziałem się czego tak naprawdę spodziewać. Niby czytałem z zaciekawieniem, ale przeszkadzało mi ciągłe narzekanie, ale zarazem interesowało mnie, czy to są przeżycia autorki czy kogoś innego. Czasami miałem wrażenie, że jest to wymyślona historia, nigdy nie miała zdarzenia. Spodziewałem się trochę czegoś podobnego do "Pamiętnika Narkomanki", w którym opowiadała o swoich dziennych przeżyciach. Tutaj wszystko działo się przed maszyną do pisania. Faktycznie opowiadała o tym co się wydarzyło w ciągu kilku dni, ale brakowało mi wyobrażenia jak gdzieś wychodziła spotykała się z ludźmi, nic tylko wspomnienia dnia. Po przeczytaniu szukałem informacji na temat tej lektury, ale szczerze to nic poważnego nie znalazłem, może tylko kilka informacji, które zgadzają się z tekstem. Po ukończeniu czytania "Alkohol, prochy i ja" stwierdziłem, że autorka połączyła swoje życiowe doświadczenia z doświadczeniami swoich pacjentów.

Raczej jest to lektura do jednorazowego przeczytania i nie przyciąga tak do siebie jak pierwsza książka pani Rosiek "Pamiętnik narkomanki", która jest ponadczasowa. Przy tej trochę się zawiodłem, ale mam zamiar poznać inne historie autorstwa pani Rosiek.

Ocena: 5/10

2 komentarze

  1. Do "Pamiętnika narkomanki" wracam co jakiś czas, szkoda, że ta nie sprostała oczekiwaniom.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka niestety nie dla mnie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

© Halucynowaa | WS | X X X