wtorek, 20 grudnia 2016

Recenzja #33: Radosław Kałużny, Mateusz Karoń - Radosław Kałużny. Powrót Taty

Tytuł: Radosław Kałużny. Powrót Taty
Autor: Radosław Kałużny, Mateusz Karoń.
Wydawnictwo: Kopalnia
Forma lektury: książka



Witaj w świecie piłki nożnej, a dokładnie w życiu piłkarza. Myślisz, że życie piłkarza to duża kasa, autografy czy życie w luksusie? Może niektórzy piłkarze tak żyją, ale tym razem mamy do czynienia z brutalniejszą rzeczywistością.
Przeszłości czasem ciężko się postawić ja się uczę codziennie żyć dzisiejszym dniem, o którym nigdy nie było mowy...





Radosław Kałużny znany głównie przez starsze pokolenie kibiców piłkarskich. Występował w kilku znanych klubach takich jak Zagłębie Lubin, Wisła Kraków, Energie Cottbus czy Bayer Leverkusen. Wystąpił również na Mistrzostwach Świata w 2002 roku, które odbyły się w Korei Południowej i Japonii. W swojej karierze piłkarskiej zdobył dwa razy mistrzostwo Polski i puchar Polski z Wisłą Kraków. W reprezentacji Polski wystąpił w 41 meczach, w których zdobył 11 bramek. Najważniejszym, a zarazem najlepszym meczem w kadrze było spotkanie z Białorusią, gdzie strzelił trzy bramki. Sam piłkarz wyznał, że w tym meczu nic mu nie wychodziło, dlatego chłopaki kazali mu wyjść do przodu i jak przyznał samo wyszło jak wyszło.
Jego życie jednak poza boiskiem można nazwać koszmarem, on jednak się nie poddał walczy o swoje życie. Od dzieciaka miał w domu problemy, w klubie z Lubina również miał problemy jednak się nie złamał walczył o swoje co z czasem poskutkowało transferem do Wisły Kraków, następnie do Niemiec, gdzie rozgrywał bardzo dobre mecze póki nie trafił do Bayeru.
Zanim jednak poznajemy życie piłkarskie, to współautor opowiada o sytuacji rodzinnej jako dzieciak, następnie o życiu, gdy musiał się wyprowadzić z domu rodzinnego i o swoich związkach.

Książka bardzo mi się spodobała, w sumie nie jestem fanem biografii zwłaszcza piłkarzy, ale po przeczytaniu wywiadu Radosława Kałużnego na jednym z portali od razu chciałem lecieć i kupić jego biografię i nie żałowałem ani przez sekundę czytając strona po stronie. Czytając tą lekturę poznawałem czasy piłkarskie w latach, których w sumie się urodziłem i powoli wchodziłem w świat piłkarski. Z tamtego okresu pamiętam że miałem 3 wersje karty Radosława Kałużnego, które były w chipsach, z okazji Mundialu 2002. Na początku byłem wielkim fanem Kałuży i Krzynówka, ale z czasem to minęło, bo kiedyś tylko przez sportowe gazety wiedziałem co się dzieje w futbolu.
Polecam bardzo tą propozycję książkową, w sumie każdemu ponieważ nie jest to typowa książka o piłkarzyku i jego osiągnięciach. Nie jest to sucha teoria i bita w wielu biografiach np. o Messim, Ronaldo czy ostatnio Lewandowskim.

Ocena: 9/10

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

© Halucynowaa | WS | X X X