niedziela, 18 grudnia 2016

Recenzja #32: Trzepotanie skrzydeł - Paul Hoffman

Autor: Paul Hoffman
Tytuł: Trzepotanie Jego Skrzydeł
Wydawnictwo: Albatros

Forma: papierowa



Ponownie wszystko obarcza moje barki. Boże czy Ty istniejesz? Czego ode mnie oczekujesz? Może to był błąd, że obarczyłem go takim zadaniem? Może ja źle wypełniłem misję Bożą? Nienawidzę Cię! Nienawidzę Twego świata przez, który cierpię!




Thomas Cale został wysłany przez swoich przyjaciół do kliniki na Cyprze, gdzie medycy mieli znaleźć przyczynę jego choroby, niestety nikt z obecnych osób nie umiał pomóc bohaterowi, nawet specjalistka od chorób psychicznych. Do kliniki przybyli Trevorzy, aby zgładzić Cale, na jego szczęście nie udało im się ta sztuka. Bosco wprowadza swój plan, aby wykorzystać władzę nad kościołem i ma zamiar podbić cały świat, oraz wytępić wszystkich grzeszników, natomiast arystokracja Materazzi pragnie spokoju, szukając go w neutralnej Szwajcarii, w której się szykują na ostateczny pojedynek z papieżem Bosco.
Wszystko będzie zależeć jednak od chłopca, który nigdy nie zaznał spokoju, dręczonego przez dziwną chorobę, która wyniszcza jego od środka.

Ostatnia część przygód Thomasa Cale, akolity, który według Bosco jest wysłannikiem wysłanym przez najwyższego, aby wyplewić grzech. Historia się potoczyła inaczej niż sobie wyobrażałem. Nie rozumiałem do końca, dlaczego książka należy do gatunku fantasy, ale autor to wyjaśnia na końcu powieść. Złym pomysłem jest brak dokładnego wieku młodzieńca, z domysłów uważam że ma 16-17 lat, to dlatego że dorosłe kobiety z którymi współżyły wątpię, aby poszły do łóżka z 15 letnim chłopcem, ale w sumie to decyzja autora. Pan Paul jednak podczas pisania ostatniej część zapomniał o wyglądzie bohatera, ponieważ podczas opisu w protokole szpitalnym jest że bohater nie ma palca w prawej, a we wcześniejszej jest, że podczas walki traci palca w przeciwnej dłoni. Było kilka wpadek ale ogólnie fabułą była bardzo ekscytująca. Ciężko było mi przewidzieć jak zakończy się fabuła.
Bardzo zdenerwowała decyzja w sprawie losów bohaterów, oraz zakończenie związane z Bosco było dość bardzo rozczarowujące. Podczas czytania tej powieść znienawidziłem autora, że Thomas nie zaznał szczęścia, ale z czasem pragnąłem śmierci bohaterowi, bo bardzo cierpiał i nie miał nadziei, że kiedyś będzie lepiej.

Książka, którą polecam wszystkim którzy lubią fabułę, która jest bardzo kręta. Bohaterowie nie mają tutaj happy endu, ale w sumie za to chyba mi się podoba. Lektura ta uczy, że w fantasy kryje się prawda przekształcona w świat, który nas otacza, ale nie obraża otwarcie ludzi.

Ocena: 8/10

1 komentarz

  1. Nie mam nic przeciwko mroczniejszym pozycjom, ale ta seria zdecydowanie nie jest czymś dla mnie ;P W ogóle mam wrażenie że ta okładka jest wykonana bardzo podobnie do starszych okładek książek Le Guin: http://www.gandalf.com.pl/o/lewa-reka-ciemnosci,pd,70248.jpg :D
    drewniany-most.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

© Halucynowaa | WS | X X X