Tytuł: Królestwo kanciarzy
Wydawnictwo: Mag
Forma lektury: papierowa
Wykiwał nas, ale nie wygrał z nami. Z nami się przecież nie da wygrać. Jesteśmy wronami i nie zapominamy krzywd. Rany nas hartują, więc uważaj z kim zadzierasz, bo z nami nie wygraz!
Kaz Brekker po tym jak został oszukany przez kupca Van Ecka postanowił się na nim zemścić, aby mieć na to szansę idzie po pożyczkę do Pekki Rollinsa. Ma plan jak wygrać z oszustem tylko wszystko musi zaplanować cegiełka po cegiełce. Muszą wyruszyć na wojnę, którą aby wygrać, będą musieli się zjednoczyć i wygrać z miastem, które na nich poluje.
Książka, którą nienawidzę, ale zarazem bardzo lubię. Historię czyta się w napięciu, poprzez zakończenie pierwszego tomu, a kończąc drugi tom czuję się ulgę? Może trochę ciekawość, co dalej się dzieje z bohaterami, ale póki co na dzień dzisiejszy nie ma i nie będzie trzeciej części (przynajmniej nigdzie nie znalazłem o tym informacji).
Fabuła jest ciekawa, ale dodanie kolejnego bohatera, który dostaje swoje rozdziały to już dla mnie za dużo, minusem dla mnie jest szóstka historii, którą dostajemy, zdaje sobie sprawę, że są oni najważniejsi w powieści, ale nie możemy dostać dwójki głównych bohaterów, a resztę poznawać oczami właśnie wybranej dwójki lub poprzez wspomnienia, o których opowiadają pierwszoplanowej postaci lub postacią. Od razu mogę przejść do kolejnej kwestii, w drugiej części dopiero poznajemy więcej szczegółów z życia bohaterów, tak w pierwszej dostajemy garstkę informacji, a tutaj poznajemy ich przeszłość. Trochę późno według mnie, ale zarazem trochę przez to książka traci tempo fabuły, które jest ciekawe, zaskakujące i czasem powodujące niedowierzanie czytelnika. Tak lektura potrafi zaskakiwać pozytywnie za co ode mnie ma mega plusa!
Pomysł na historię od początku do końca, to kolejny plusik dla autorki. Pokazanie Kazza, że i ona czasem nie potrafi wszystkiego przewidzieć, że Inej nie jest najlepsza wśród cieni i jest zbyt przewidywalna. Matthias zdaje sobie sprawę, że liczy się dla niego tylko ta banda, a zwłaszcza Nina.
Nina odkrywa w sobie nowe zdolności, które są spowodowane zażyciem narkotyku. Jasper odkrywa co i kto jest najważniejszy w jego życiu. Wylan odkrywa sekrety, które przed nim krył ojciec, no i też dowiedział się kto jest ważny dla niego.
W powieści można spotkać pełno śmiesznych momentów podczas rozmów między bohaterami, jak i te poważniejsze tematy, zazwyczaj nie lubimy o nich rozmawiać, no jednak są poruszane i warto o nich rozmawiać. Pani Leigh jest kolejną autorką, chcącą przybliżyć temat miłości homoseksualnej między bohaterami (myślę, że napiszę o takich akcjach wpis osobny, bo mam zdanie swoje na ten temat).
Ogólnie mam wrażenie, że książka jest fabularnie lepsza, od wcześniejszej, ale zarazem widzę w niej więcej aspektów, które no nie podobały mi się podczas czytania, stąd ocena niestety będzie niższa. Przyznaje się, że bardzo zrobiła na mnie wrażenie, zwłaszcza zakończenie, mówiące o bohaterach jest inne niż się mogliśmy spodziewać, jednak jak wspomniałem na początku, autorka w ten sposób może chciała sobie zostawić furtkę do kolejnej części przygód o Wronach pod przewodnictwem Kaza Brekkera... Czas pokaże
8/10
P.S. tak nie oceniłem jej jednak niżej, to chyba za ten fantastyczny świat, który ciągle tkwi w moim serduszku
Brak komentarzy
Prześlij komentarz