niedziela, 16 lutego 2020

Recenzja #55: Daniela Sacerdoti - Wizje

Autor: Daniela Sacerdoti
Tytuł: Wizje
Wydawnictwo: Dreams
Forma lektury: e-book


Rodzice już nie wrócą, zostałam sama, dlaczego tak się stało? Przecież zrobiłam wszystko co trzeba, a oni już nigdy nie wrócą..
Przyjacielu dlaczego odszedłeś? Dla kogo ja teraz będę żył? 
Spełnię Twą ostatnią wolę przyjacielu jestem Ci winny tego, za to co dla mnie zrobiłeś, chociaż wcale nie musiałeś. 





Lektura zdobyta jakieś 3-4 lata temu, nawet nie pamiętam skąd dokładnie, ale ostatnio przeglądając moją listę książek trafiłem na ciekawy tytuł "Wizje" pomyślałem co mi tam, skoro dawno i tak nic nie czytałem na e-booku to dam jej szansę, najwyżej jak będzie nudna mogę nie czytać. Przeczytałem ją i teraz chętnie opowiem o tym.

Siedemnastoletnia Sara Midnight została sama po śmierci rodziców, już nie wrócą z polowania. Dziewczyna dostaje jednak szansę od losu, w jej życiu pojawia się kuzyn Harry, dzięki niemu nie będzie musiała opuszczać swojego rodzinnego domu. Tajemniczy kuzyn przybył jej pomóc poznać dar, a także bronić ją w walce z tajemniczą organizacją, która pragnie śmierci nastolatki. 
Komu będzie mogła zaufać podczas tych wydarzeń Sara? Kto pragnie jej śmierci, a przede wszystkim kto stoi za śmiercią jej rodziców?


Opis książki jest bardzo ciekawy co też zdecydowało, że chętnie sięgnąłem po nią. Jest to druga lektura, po którą sięgnąłem w tym roku. Nie wiedziałem nic o twórczości pani Danieli, są to moje pierwsze styczności z jej literaturą. Spodziewałem się szczerze trochę, że jak na debiut literacki będzie kiepska fabuła, bohaterowie będą nudni i przewidywalni, ale właśnie nie! Autorka trylogii bardzo mnie pozytywnie zaskoczyła, historia od początku do końca jest płynna bardzo trudno było mi się oderwać od czytania.

Powieść jest jeszcze młoda wyszła w polskiej wersji 2013 roku. W tamtym okresie wiele książek trafiło do mojej kolekcji, ale ta trafiła trochę późniejszym czasie na szczęście, bo jest warta przeczytania. 
Bohaterowie jak wspomniałem nie są przewidywalni, ciężko przewidzieć wydarzenia (no może poza tym, że przeżyją do końca pierwszej części). Główna bohaterka ma 17 lat i jak na swój wiek moim zdaniem zachowuje się dojrzale, przeżywa na swój sposób śmierć rodziców, chcąc czy nie chcąc przyjmuje swój dar, który odziedziczyła. Jak przystało na nastolatkę brakuje jej wsparcia, które w pewnym sensie daje jej "kuzyn". Harry czy raczej Sean (bo tak brzmi jego prawdziwe imię), wciela się w jej rodzinę, poprzez obietnicę złożoną właśnie jej prawdziwemu kuzynowi Harremu, gdy ten umierał. Tutaj pojawił się moment jak dla mnie nie przekonujący o tym, że dziewczyna widząca raz go w życiu zaufała mu i postanowiła z nim zamieszkać. Zbyt szybko zgodziła się moim zdaniem, z drugiej strony nie chciała opuszczać miejsca bezpiecznego dla niej, na co chłopak przystał.

Polecam przeczytać miłośnikom literatury młodzieżowej, ponieważ ma ogromny artystyczny potencjał, co rzadko się zdarza moim zdaniem. Autorka skupiła się na fabule, w której przede wszystkim nie wychodzi na pierwszy plan miłość, a to ogromny plus z mojej strony, bo jest pełno pseudo fantasy, a tak naprawdę rządzi w treści związek bohaterów, tutaj ważnymi czynnikami jest poznanie prawdy dlaczego zła organizacja chce wymazać tajną rodzinę Midnight z historii. Walka o przetrwanie i bezpieczne życie o ile ono, w ogóle może jeszcze zaistnieć 

Ocena: 8/10

1 komentarz

  1. Dawno nie czytałam młodzieżówki, nie wspominając już o seriach. I skoro polecasz, to pewnie sięgnę, jeśli wpadnie w moje ręce

    OdpowiedzUsuń

© Halucynowaa | WS | X X X