Tytuł: Dwór skrzydeł i zguby
Autor: Sarah J. Maas
Wydawnictwo: Uroboros
forma lektury: papierowa
W końcu nadeszła ciemność, kruki zaczęły zlatywać nad polem bitwy. Czas wojny nadszedł mroczna armia wylała się na piękne ziemie krainy. Obrońcy nie zlękli się jednak potęgi wroga, zdawali sobie sprawę, że mają o co walczyć i dla kogo. Śmierć, krążyła wokół pola bitwy czarna i skrzecząca zagłuszając ostatnie jęki poległych na polu wojny. Wojny, o której będą mówić nawet tysiące lat później...
Zaraz po przeczytaniu drugiego tomu, chwyciłem od razu trzeci, tak bardzo byłem ciekawy dalszych losów Feyry Archeron po wydarzeniach w Hybernii. Przy zakupie trzeciej części trylogii (chociaż wydaje mi się, że będzie kolejna część), spodobała mi się okładka. W sumie to przez tatuaż, w postaci cierni, pojawiający się przy każdym rozdziale.
Wiem, że przy każdej części była taki motyw, ale jakoś przy dwóch nie zwracałem zbytniej uwagi do tego.
Archeron musiała wrócić wraz z Tamlinem na jego dwór Wiosny. Książę jednak nie spodziewał się, że dziewczyna przybyła zniszczyć jego ziemię od środka. Księżna dworu Nocy przybyła poznać plany jakie ma Hybernia wobec muru, który dzieli Fea od ludzi.
Nie wszystko jednak poszło z planem i musiała uciekać wraz z Lucianem do swojego ukochanego domu. Siostry bohaterki ciągle nie umiały pogodzić co się z nimi stało. Nesta nikogo nie dopuszczała do Elainy, która bardzo to wszystko przeżywała. Niestety bohaterowie musieli szukać pomocy, aby ochronić cały Prythian przed zniszczeniem przez króla Hybernii. Ile jeszcze bohaterowie zawrą układów zanim będą mogli wrócić do spokojnych czasów?
Od początku do końca historia w porównaniu do wcześniejszych serii jest wciągająca, chociaż był moment chwilowy gdzie uważałem, że jest historia za bardzo oczywista i troszkę przez to była nudnawa. Mam na myśli, że można się domyślić, kto przeżyje wojnę, jak losy się potoczą. Wiem, że jest tak większości lektur, ale w tej było to za bardzo przekazane. Przez to delikatny minus, dla powieści. Plus za walki, które się toczyły w powieści były bardzo ciekawy sposób przedstawione. Najbardziej spodobała mi się spektakularny wyczyn Kasjana, który zabił z jednego dowódców podczas początkowych walk. Scena jak to zrobił na pewno zostanie moją ulubioną. Jednak po przeczytaniu moim ulubionym bohaterem został Azriel bardzo spodobał mi się jego wygląd, zachowanie zimnej krwi, kiedy było trzeba, chociaż raz mu się zdarzyło i również nie wytrzymał. W trzeciej części kilka momentów może doprowadzić do śmiechu, ale i strachu o danego bohatera. Autorka jednak nie kryła również, że lubi pisać sceny łóżkowe, było ich więcej niż wcześniejszych częściach i były bardziej pikantne. Nie przepadam za nimi w książkach tego typu, ale nie była tak rażąca jak na przykład w "Szklanym tronie" czy "Córka burzy".
Po drugiej części a zwłaszcza trzeciej bardzo polubiłem serię o Feyrze i czekam już na kolejną części, które będzie chyba opowiadaniem. Mam nadzieję, że nie ale jesli tak również będę się starać, aby przeczytać. Widziałem wczoraj na Facebooku, że w maju ma się pojawić premiera książki, ale w Polsce możemy się spodziewać jesienią lub na koniec roku, przynajmniej liczę na taki obrót sprawy.
Po drugiej części a zwłaszcza trzeciej bardzo polubiłem serię o Feyrze i czekam już na kolejną części, które będzie chyba opowiadaniem. Mam nadzieję, że nie ale jesli tak również będę się starać, aby przeczytać. Widziałem wczoraj na Facebooku, że w maju ma się pojawić premiera książki, ale w Polsce możemy się spodziewać jesienią lub na koniec roku, przynajmniej liczę na taki obrót sprawy.
Autor: Sarah J. Maas
Wydawnictwo: Uroboros
forma lektury: papierowa
W końcu nadeszła ciemność, kruki zaczęły zlatywać nad polem bitwy. Czas wojny nadszedł mroczna armia wylała się na piękne ziemie krainy. Obrońcy nie zlękli się jednak potęgi wroga, zdawali sobie sprawę, że mają o co walczyć i dla kogo. Śmierć, krążyła wokół pola bitwy czarna i skrzecząca zagłuszając ostatnie jęki poległych na polu wojny. Wojny, o której będą mówić nawet tysiące lat później...
Zaraz po przeczytaniu drugiego tomu, chwyciłem od razu trzeci, tak bardzo byłem ciekawy dalszych losów Feyry Archeron po wydarzeniach w Hybernii. Przy zakupie trzeciej części trylogii (chociaż wydaje mi się, że będzie kolejna część), spodobała mi się okładka. W sumie to przez tatuaż, w postaci cierni, pojawiający się przy każdym rozdziale.
Wiem, że przy każdej części była taki motyw, ale jakoś przy dwóch nie zwracałem zbytniej uwagi do tego.
Archeron musiała wrócić wraz z Tamlinem na jego dwór Wiosny. Książę jednak nie spodziewał się, że dziewczyna przybyła zniszczyć jego ziemię od środka. Księżna dworu Nocy przybyła poznać plany jakie ma Hybernia wobec muru, który dzieli Fea od ludzi.
Nie wszystko jednak poszło z planem i musiała uciekać wraz z Lucianem do swojego ukochanego domu. Siostry bohaterki ciągle nie umiały pogodzić co się z nimi stało. Nesta nikogo nie dopuszczała do Elainy, która bardzo to wszystko przeżywała. Niestety bohaterowie musieli szukać pomocy, aby ochronić cały Prythian przed zniszczeniem przez króla Hybernii. Ile jeszcze bohaterowie zawrą układów zanim będą mogli wrócić do spokojnych czasów?
Od początku do końca historia w porównaniu do wcześniejszych serii jest wciągająca, chociaż był moment chwilowy gdzie uważałem, że jest historia za bardzo oczywista i troszkę przez to była nudnawa. Mam na myśli, że można się domyślić, kto przeżyje wojnę, jak losy się potoczą. Wiem, że jest tak większości lektur, ale w tej było to za bardzo przekazane. Przez to delikatny minus, dla powieści. Plus za walki, które się toczyły w powieści były bardzo ciekawy sposób przedstawione. Najbardziej spodobała mi się spektakularny wyczyn Kasjana, który zabił z jednego dowódców podczas początkowych walk. Scena jak to zrobił na pewno zostanie moją ulubioną. Jednak po przeczytaniu moim ulubionym bohaterem został Azriel bardzo spodobał mi się jego wygląd, zachowanie zimnej krwi, kiedy było trzeba, chociaż raz mu się zdarzyło i również nie wytrzymał. W trzeciej części kilka momentów może doprowadzić do śmiechu, ale i strachu o danego bohatera. Autorka jednak nie kryła również, że lubi pisać sceny łóżkowe, było ich więcej niż wcześniejszych częściach i były bardziej pikantne. Nie przepadam za nimi w książkach tego typu, ale nie była tak rażąca jak na przykład w "Szklanym tronie" czy "Córka burzy".
Po drugiej części a zwłaszcza trzeciej bardzo polubiłem serię o Feyrze i czekam już na kolejną części, które będzie chyba opowiadaniem. Mam nadzieję, że nie ale jesli tak również będę się starać, aby przeczytać. Widziałem wczoraj na Facebooku, że w maju ma się pojawić premiera książki, ale w Polsce możemy się spodziewać jesienią lub na koniec roku, przynajmniej liczę na taki obrót sprawy.
Po drugiej części a zwłaszcza trzeciej bardzo polubiłem serię o Feyrze i czekam już na kolejną części, które będzie chyba opowiadaniem. Mam nadzieję, że nie ale jesli tak również będę się starać, aby przeczytać. Widziałem wczoraj na Facebooku, że w maju ma się pojawić premiera książki, ale w Polsce możemy się spodziewać jesienią lub na koniec roku, przynajmniej liczę na taki obrót sprawy.
Ocena 9/10
Brak komentarzy
Prześlij komentarz