niedziela, 17 stycznia 2021

Recenzja #63: Iain Macintish, Kenny Millar i Neil White - Football Manager to moje życie

Tytuł: Football Manager to moje życie
Autor: Iain Macintish, Kennt Millar i Neil White
Wydawnictwo: SQN
Forma lektury: papierowa


Gra, która potrafi ukraść wiele godzin z życia. Jej baza jest tak ogromna, że nie ma szansy, abyś ją przeskanował w dzień, co ja mówię, parę dni trzeba byłoby siedzieć nad drużynami, abyś poznał każdego piłkarza, a jednak to gra, która pozwala fanom prowadzić drużyny swoje ulubione kluby do najlepszych osiągów! 


Football Manager jest to znany tytuł, każdemu fanowi piłkarskich gier komputerowych, czy nawet w ostatnim czasie mobilnych. Jest wiele gier, które chcą dorównać tej grze, ale ona jest na tyle już mocna na rynku i ciągle rozwijająca, że żadna gra nie ma z nią szans. Ja sam uwielbiam gry FM i ciągle w wolnej chwili prowadzę drużyny w Football Manager 2008, ja chyba należę do ludzi, którzy nie potrafią odejść od tych biegających "kropeczek" po ekranie, mam jeszcze wersję z 2014 roku, ale brakuje mi tych kropeczek (tak wiem w ustawieniach można je ustawić), bo od chyba 2012 roku pojawiła się wersja 3D meczów, co bardziej mnie irytowało jak moi zawodnicy pudłowali w dogodnych sytuacjach.


Lektura o grze jest rozmową z twórcami gry, na początku przedstawiają jak zrodził się pomysł na CM czyli tak zwany Championship Manager, który był pierwotną wersją naszego FM, w kolejnych rozdziałach jest przedstawiona wersja skąd i jak budowali swoją sieć skautów, która była odpowiedzialna za tworzenie profili zawodników w grze. Skauci przedstawiają swój sposób pracy nad profilami danych zawodników, jak wygląda ich praca przy ocenie zawodnika. W kolejnym rozdziale mamy rozgrywki jakby alternatywnie wyglądały zwycięstwa poszczególnych ligach, potem poznajemy gwiazdy piłkarskie, które okazały się gwiazdami niestety tylko w grze, bo w realnym świecie czegoś im zabrakło. Później poznajemy historię graczy, a także historię trenera, który myślał, że dzięki grze poradzi sobie z prawdziwym prowadzeniem drużyny. Dla polskich fanów są również przedstawione nasze rodzime historię z grą, a także jest wywiad z rekordzistą świata (już nieaktualne), który prowadził jeden klub przez wiele sezonów. 

Książka dla fana FM na pewno może być ciekawa, ale dla mnie pod koniec była już męczarnią, mimo, że dostałem to co chciałem, to pod koniec marzyłem, o końcu dwóch rozdziałów. Twórcy lektury chcieli bardzo zrobić ją ciekawą i udało się im do momentów z rozdziałów o piłkarzach gwiazdach oraz prywatnych historiach fanów z grą, po prostu było ich za dużo i w pewnym momencie niczym się nie różniły. Nie miałem wielkich oczekiwań, ale moim zdaniem było za mało rozmowy z twórcami, gdzie naprawdę mogli im trochę więcej czasu poświecić. Mniej jednak powinni poświęcić czasu historiom, o tym jak gra niszczyła życie ludziom, bo tak naprawdę im więcej ich się pojawiło to bardziej miałem wrażenie, że się powtarzają te historie.
Za to wydarzenia z zatrudnieniem dziennikarza jako menadżera, to była również pouczająca sytuacja, że gra to nie jest realny świat i nie da się wziąć gościa z ulicy do klubowej piłki i stworzyć potęgę, bo w grze to się udało. Może na sto przypadków, jednemu lub dwóm osobom, by to się udało, ale nie ma co się czarować, jest to nierealne, bo aby objąć klub trzeba wyrobić sobie licencję na takie stanowisko.

Ocena 5/10

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

© Halucynowaa | WS | X X X