czwartek, 15 września 2016

Recenzja #30 - Paul Hoffman - Lewa ręka Boga.

Tytuł: Lewa ręka Boga
Autor: Paul Hoffman
Wydawnictwo: Albatros
Forma lektury: papierowa



Lewa ręka Boga według Ciebie kim może być? Jakie zadanie mógł Bóg dać swojemu słudze? Czy jego misja na ziemi zostanie wykonana? Czy pójdzie drogą zła, a może dobra? 




Witaj świecie fanatycznej religii, biedzie, w państwie tonącym w luksusach, a przede wszystkim doświadczysz tu cierpienia! 
 Thomas Cale jak go nazwali odkupiciele, został sprzedany przez rodziców za 3 dolary i trafił do odkupicieli, którzy od małego chłopca bili go, wyplewiali z niego dobro na rzecz zła, aby stał się zwykłym żołnierzem walczącym przeciwko heretykom wiary jedynej. 
Thomas na polecenie przełożonego Bosco ma odwiedzić jednego z odkupicieli, lecz chłopiec ujrzał coś, przez co wpadł w poważne kłopoty i musiał uciekać, przy czym naraził, trzy istnienia na poważne kłopoty. Cale zabrał ze sobą dwóch akolitów i kobietę, którą uratował przed Picabrio. Po kilku przygodach chłopiec i reszta kompani trafia do Memphis, największego miasta w największym państwie. Młodzieniec zaznaje tam bólu od kolejnych ludzi, także upokorzenia przez "wyższe sfery". Poznaje miłość do kobiety, która należy do tych sfer. Poznaje życie na nowo, poznaje wszystko co było mu obce. Chłopiec niestety nie nacieszył się wolnością, zdrada zabolała go najbardziej, ze wszystkich rzeczy jakie doznał w życiu, a nie wie kto jest jego przyjacielem, a kto wrogiem.

Thomas Cale jest bardzo tajemniczą postacią, która wywarła na mnie wielkie wrażenie, według mnie chłopak znalazł ukojenie, szczęście, którego potrzebował od świata. Młodzieńca poznajemy w wieku 14-15 lat, a pod koniec historii ma rok więcej, ale w sumie nie mam pewności, bo autor mam wrażenie, że sam nie kontrolował czasu jaki mija, a jeśli to robił nie pilnował lat bohatera, ponieważ ciągle pisał o nim 14-15 lat. Od małego wpajano mu, że Bóg jest najważniejszy, robiono to w psychiczny, jak i fizyczny sposób co bardzo się odbiło na chłopcu negatywnie. Cale miał umiejętność przeczucia ataku przez przeciwnika, dlatego nie miał problemów z napastnikami (o ile nie byli łucznikami). 
Książka jest trochę chaotyczna czasami przypomina opowiadania pisane miesięcy albo dni z przerwą, bo przypomina nam bohatera jakby zapomniał, że rozdział wcześniej już o nim wspominał. 
Lektura przypomina mi trochę środowisko, które otacza kraje jeszcze zacofane i stosuje się przemoc w szkołach wobec dzieci. W sumie kiedyś było tak samo w naszych szkołach, teraz o tym mniej się mówi, ale niestety tak było i nikt teraz tego nie wymaże z historii. 
Czytając opowieść o tym chłopaku bardzo byłem ciekawy co czeka go dalej, bardzo trudno było mi się odczepić od przygód Thomasa Cala, którego los nie oszczędzał. Chciałem, aby znalazł ukojenie i spokój, z drugiej wiedziałem, że jest to nie możliwe, a wszystko przez to, że wszyscy się bali i wiedzieli jaki jest niebezpieczny dla otoczenia. Sami jego towarzysze uważali, że wszystko wokół niego zostanie pozostawione w zgliszczach.
Nie podoba mi się książka pod względem "fizycznym", kartki są klejone i niestety po rozciągnięciu powstaje widoczny efekt. za to wydawnictwo ma u mnie minusa, lepsze są lektury zszywane, dzięki czemu szybciej się nie niszczą.
Ocena: 8/10

2 komentarze

  1. Wygląd bloga na prawdę mroczny i z charakterem ! Post ciekawy. Widać, że piszesz lekko i od siebie. Nie ma tutaj takiej jak ja to nazywam 'spiny'. Szczere komentarze od Ciebie pozwalają lepiej ogarnąć książkę i na pewno ułatwiają wybór.
    Zapraszam do mnie: http://bylasobiepanda.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy wygląd bloga, bardzo dawno tu nie zaglądałam, ale widzę, że się naprawdę ładnie rozwinąłeś.

    Cały blog wygląda znacznie lepiej, a teksty są bardziej dopracowane i takie lżejsze. Znaczny plus. :)

    Książka raczej nie dla mnie, niestety, ale czekam na kolejne recenzje!

    Pozdrawiam,
    Ola z bloga Zaczytana Iadala

    OdpowiedzUsuń

© Halucynowaa | WS | X X X